www.anowi.fora.pl www.anowi.fora.pl
www.anowi.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Rosjanie omal nie podbili Księżyca przed Amerykanami

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Ciekawostki znalezione w necie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sol




Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 5401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 445 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:07, 19 Lip 2009    Temat postu: Rosjanie omal nie podbili Księżyca przed Amerykanami



Jest lipiec 1969 r. – ludzie zgromadzeni przed odbiornikami telewizyjnymi na całym świecie śledzą sceny, które przejdą do historii ludzkości. Oto człowiek po raz pierwszy postawi swoją stopę na Księżycu. Wszyscy żyją w przekonaniu, że to Amerykanie jako pierwsi podbili Srebrny Glob… I mają rację. Niewiele jednak brakowało, a Rosjanie przeszkodziliby Amerykanom w historycznym triumfie.
Ujawnione niedawno zapiski i nagrania pokazują, że Rosjanie byli blisko prześcignięcia Amerykanów w wyścigu o „podbój” Księżyca. To oni jako pierwsi mogli dostarczyć na Ziemię próbki księżycowego gruntu oraz skał. W czasie, gdy Neil Armstrong dumnie kroczył po Księżycu, specjaliści z obserwatorium Jodrell Bank w angielskim hrabstwie Cheshire, oprócz transmisji pochodzącej z pokładu amerykańskiej misji, zarejestrowali coś jeszcze. Udało im się wyśledzić radziecki bezzałogowy pojazd kosmiczny Łuna 15, który w ramach swojej tajnej misji miał zdobyć fragmenty skał oraz księżycowy grunt i powrócić na Ziemię przed amerykańskimi astronautami.
Bernard Lovell – dyrektor obserwatorium Jodrell Bank dzięki użyciu radioteleskopu wyśledził pojazd okrążający Księżyc, który… rozbił się o jego powierzchnię na kilka godzin przed tym, jak Amerykanie wyruszyli z jego powierzchni w drogę powrotną.
Jak poinformował dziennik „The Daily Telegraph”, Bernard Lovell relacjonował wydarzenia, które rozgrywały się na Księżycu, gdy nagle zauważył zmiany w ścieżce lotu statku Łuna 15. Z „dobrze poinformowanego źródła w Moskwie”, dowiedział się, że radziecki statek będzie lądował na Księżycu. Chwilę później osoby zgromadzone w obserwatorium Jodrell Bank mogły usłyszeć komunikat „ląduje”. Wkrótce dało się słyszeć także krzyki: „schodzi zdecydowanie zbyt szybko”, które poprzedziły katastrofę.

Nieznane dotąd materiały, rzucające nowe światło na tamte historyczne wydarzenie, zostały ujawnione przez The University of Manchester z okazji 40 rocznicy lądowania na Księżycu.

Niedawno pojawiło się nowe pytanie Very Happy
czy Amerykanie wylądowali na księżycu naprawdę Very Happy

źrodlo:onet.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Zosia




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 8103
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 237 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:15, 20 Lip 2009    Temat postu:

Dzięki za nowe informacje. W internecie są fora, które w detalach rozpatrują, czy aby Amerykanie tam byli. Trochę poczytałam różnych wpisów i można dojść do wniosku, że Amerykanie to wszystko sfingowali. Ta powiewająca flaga jest tego dowodem. Na księżycu nie wieje wiatr.
Ps
O misji Rosjan... nie wiedziałam. Dzięki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Sol




Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 5401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 445 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:55, 10 Sie 2009    Temat postu:

Jaki był wkład nazistów w lądowanie na Księżycu, co naprawdę powiedział Armstrong, dlaczego transmisja była złej jakości, a jeden z członków misji przyjął na miejscu komunię świętą

1. Czego nie widać w telewizji
Celem misji Apollo 11 nie było samo lądowanie na Księżycu. Znacznie ważniejsze było POKAZANIE tego lądowania światu, a zwłaszcza Sowietom. Tak więc w poniedziałek 21 lipca 1969 roku ponad 600 milionów osób na całym świecie z zapartym tchem obserwowało pierwszą w dziejach transmisję prosto z Księżyca. Pierwsze kroki na ziemskim satelicie były co prawda niezwykle doniosłym momentem, ale na ekranach telewizorów wyglądały jak taniec cieni. Wtedy nikomu to nie przeszkadzało (te emocje!), ale po latach owa jakość stała się pożywką dla licznych teorii spiskowych (bez sensu) i wyrzutem sumienia NASA (bardzo słusznie). Rzecz w tym, że w rzeczywistości obraz przekazywany z Księżyca był całkiem niezłej jakości. Sygnał odbierały początkowo dwie stacje – jedna w USA, druga w Australii. Początkowo centrum sterowania w Houston przełączało się między nimi, szukając najlepszego obrazu. Potem jednak sygnał złapał ogromny radioteleskop Parkes położony na południu Australii, która w tym czasie znajdowała się najbliżej Księżyca. Okazało się, że potężna antena odbiera doskonale i reszta dwuipółgodzinnej transmisji płynęła właśnie stamtąd.
Niestety, sygnał po drodze przechodził kilka bolesnych przemian. Z Parkes przesyłany był łączem mikrofalowym do Sydney (300 kilometrów), tam przygotowywany do przesłania (strata jakości) do Houston przez satelitę INTELSAT. Na miejscu wyświetlany był na monitorze, przed którym stała... zwykła telewizyjna kamera. Dopiero ona tworzyła obraz (okropna strata jakości), który trafiał do nadawców rozsyłających go (znowu strata) po całym świecie.
Na szczęście w drugiej z australijskich stacji odbiorczych cały przekaz z Księżyca nagrywany był w oryginalnej jakości na taśmy, które następnie zarchiwizowano i przesłano do magazynów agencji w USA. Problem w tym, że nie wiadomo gdzie. Trzy lata temu NASA przyznała się, że nie ma bladego pojęcia, gdzie znajdują się tamte magnetyczne taśmy, i wszczęła ogromne poszukiwania.
Teraz być może przyniosły one efekt. Nieoficjalnie wiadomo, że taśmy wcale nie dotarły do Stanów, lecz utknęły gdzieś w Australii. Ponoć NASA je odnalazła i zamierza ogłosić to w 40. rocznicę lotu. Gdyby to się udało, zobaczylibyśmy znacznie lepszy, wolny od zakłóceń obraz, który dotąd widziała tylko garstka inżynierów.

2. Flaga upadła
Cały sprzęt, który astronauci mieli zabrać na Księżyc, był testowany przez długie miesiące przed startem. Wychwytywano i eliminowano najdrobniejsze jego niedoskonałości, by wszystko przebiegało płynnie. Zasadę złamano tylko w jednym przypadku – amerykańską flagę, która miała stanąć na powierzchni ziemskiego satelity, dorzucono do lądownika w dniu startu. Wynikało to z politycznej dyskusji, czy na neutralnym Księżycu można postawić amerykańską flagę.Ostatecznie zamontowano ją w specjalnym pojemniku umocowanym do drabinki, po której astronauci schodzili z lądownika. Niestety, z niejasnych powodów stelaż, na którym miała wisieć flaga, nie dał się w pełni rozprostować. To dlatego na zdjęciach flaga wygląda, jakby falowała na wietrze. Na koniec zdarzyło się najgorsze. Umieszczona ledwie osiem metrów od lądownikaflaga przewróciła się podczasjego startu zdmuchnięta przez silniki.

3. Komunia księżycowa
Buzz Aldrin, praktykujący prezbiterianin, podczas przygotowań do pierwszego wyjścia na powierzchnię Księżyca potajemnie przyjął komunię (składniki przygotował przed startem pastor z jego Kościoła). Było to niezgodne z przepisami NASA, która zmagała się wówczas z procesem wytoczonym przez ateistkę Madalyn Murray O’Hair. Oskarżyła ona agencję o brak neutralności światopoglądowej, po tym jak załoga Apollo 8 czytała z orbity fragmenty Księgi Rodzaju. Ostatecznie sąd najwyższy stwierdził, że jego jurysdykcja nie obejmuje tego obszaru, ale w lipcu 1969 roku sprawa nadal była w toku.

4. Niemiec i V2
Cały lot na Księżyc nie byłby możliwy, gdyby nie Wernher Magnus Maximilian Freiherr von Braun. Członek NSDAP i major SS był głównym projektantem rakiety V2. W maju 1945 roku poddał się wojskom amerykańskim i wraz z innymi uczonymi trafił do USA, gdzie pracował do 1972 roku. To on był twórcą rakiety Saturn V, która wyniosła Apollo 11.

5. Uważaj na kabel!
Kamera, która filmowała pierwszy krok człowieka na Księżycu, umieszczona była na zewnątrz lądownika. Jednym z pierwszych zadań Armstronga było zdjęcie jej stamtąd i ustawienie około 20 metrów od lądownika, tak by mogła objąć całą okolicę. Pozwalało to między innymi na obserwowanie zejścia z lądownika Buzza Aldrina i sposobu, w jaki poruszali się astronauci, oraz dokładne umiejscowienie punktów, z których pobierano próbki. Pojawił się jednak pewien problem. Kamerę musiał łączyć z lądownikiem długi przewód. Podczas testów na Ziemi wszystko było w porządku, jednak na Księżycu okazało się, że grawitacja jest zbyt słaba, by powyginany kabel leżał równo. Co chwila więc jakaś jego część podnosiła się, grożąc astronautom wywrotką. W zapisie rozmów astronautów można znaleźć okrzyk Aldrina: „Uważaj, Neil, wchodzisz na kabel!”. W skafandrach astronauci mieli ograniczoną widoczność i z trudem mogli dostrzec swoje stopy oraz grunt pod nimi.

6. Kłopoty ze słowami
Jakie były pierwsze słowa wypowiedziane przez człowieka na Księżycu? Większość ludzi odpowie bez namysłu, że chodzi o zdanie Neila Armstronga: „To mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”. To piękne, ale nieprawdziwe. Pierwsze słowa wypowiedział Buzz Aldrin i brzmiały one dość banalnie: „Contact light!”. Padły w 102. godzinie, 45. minucie i 40. sekundzie misji, w momencie gdy czujniki przymocowane do podpór lądownika dotknęły gruntu, a w kabinie zapaliła się sygnalizująca to kontrolka. Potem posypały się inne techniczne określenia, aż wreszcie Armstrong wypowiedział słynne: „Houston, Tranquility Base here. The Eagle has landed”. Natomiast tekst o małych i wielkich krokach wypowiedziano dokładnie sześć i pół godziny po lądowaniu.

7. Rosjanie się spieszą
Cała wyprawa na Księżyc była elementem propagandowej wojny między USA a ZSRR. Wygrywali w niej Amerykanie, więc Rosjanie postanowili rzutem na taśmę odebrać im nieco chwały. Ich załogowy program kosmiczny okazał się kompletną porażką, mieli jednak doświadczenie w wysyłaniu na Księżyc bezzałogowych sond Łuna. Przed Apollo 11 dwie takie sondy wylądowały na powierzchni satelity (choć kilka innych się rozbiło).
Dlatego postanowiono w tajemnicy wysłać sondę Łuna 15, która miała wystartować tuż przed startem Apollo 11, szybko polecieć na Księżyc i przed powrotem astronautów dostarczyć na Ziemię próbki księżycowego gruntu, dowodząc, że kosztowne i ryzykowne misje załogowe nie mają sensu.
Wszystko szło dobrze aż do chwili lądowania. 21 lipca, gdy Aldrin i Armstrong już byli na Księżycu, Rosjanie utracili łączność z Łuną, która roztrzaskała się o jego powierzchnię. Całą akcję utajniono na długie lata.

8. Spokojnie, Neil
Już na Księżycu okazało się, że planujący przebieg misji specjaliści nie docenili złożoności zadań, jakie czekały astronautów. Niska grawitacja i niewygodne kombinezony sprawiały, że wszystko trwało dłużej, niż planowano. Astronauci spieszyli się więc bardzo, pędząc od jednego zadania do drugiego. Ponieważ stale monitorowano ich parametry życiowe, lekarze w Houston stwierdzili, że taki wysiłek zaczyna być dla nich niebezpieczny. Zdecydowano więc o przyznaniu dodatkowego czasu na wykonanie zadań, a Neilowi Armstrongowi przekazano umówionym hasłem polecenie, by się uspokoił i wolniej poruszał.

9. Zaraza z kosmosu
W 1963 roku Narodowa Akademia Nauk wydała zalecenie, by podczas planowanych lotów na Księżyc uwzględniono możliwość przywleczenia stamtąd potencjalnie niebezpiecznych mikroorganizmów. NASA wydała więc 250 tysięcy dolarów na przygotowanie czterech Mobile Quaran-tine Facility (MQF), mocno zmodyfikowanych, pozbawionych kół przyczep kempingowych, w których zainstalowano systemy filtrowania powietrza i wody. Gdy po lądowaniu otworzyła się klapa kapsuły, do środka wrzucono kombinezony ochronne, w które musieli się ubrać trzej uczestnicy misji. Przetransportowano ich helikopterem na pokład okrętu USS „Hornet”, gdzie powitał ich Richard Nixon. Natychmiast potem zapakowano bohaterów do MQF. Towarzyszyli im lekarz oraz inżynier z NASA.

10. Podejrzliwość
Sondaż przeprowadzony w 30. rocznicę lądowania na Księżycu wykazał, że sześć procent Amerykanów uważa, iż cała misja była sfingowana. Niektórzy sądzą, że sfilmowano ją w studiu, a inni – że astronauci latali tylko wokół Ziemi.

11. Zbędne pożegnanie
W archiwach waszyngtońskich znajduje się treść przemówienia, jakie miał wygłosić Richard Nixon, gdyby wyprawa na Księżyc się nie powiodła. Gdyby jej najbardziej ryzykowny etap, czyli start z powierzchni satelity, się nie udał, Nixon powiedziałby wówczas: „Zrządzeniem losu ludzie, którzy wyruszyli na Księżyc, by w pokoju go badać, pozostaną na nim, by spocząć w pokoju. Ci dzielni ludzie – Neil Armstrong i Edwin Aldrin – wiedzą, że nie ma już dla nich nadziei na ratunek. Ale wiedzą też, że z ich ofiary płynie nadzieja dla całej ludzkości”.

Fokus


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Nola




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 1005
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 72 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamosc/Toronto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:07, 14 Sie 2009    Temat postu:

Zosienko:) ogladalam ostatnio program (amerykanskiej produkcji) w ktorym rzeczywiscie byla mowa, ze Amerykanie nigdy nie byli na ksiezycu a wszystko sfingowali....co gorsza wiekszosc z astronautow zginela w niewyjasnionych okolicznosciach lub podejrzanych wypadkach.........

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Ciekawostki znalezione w necie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin