www.anowi.fora.pl www.anowi.fora.pl
www.anowi.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Temat tabu...

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Świat wokól nas
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sol




Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 5401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 445 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:32, 25 Paź 2008    Temat postu: Temat tabu...

W samym zaraniu cywilizacji opiekunem lekarzy był sumeryjski bóg świata podziemnego i uzdrowiciel Ningiszzida. To od niego wziął laskę oplecioną przez węża grecki Asklepios (w Rzymie - Eskulap). Niestety, Asklepios rozdzielił kompetencje. Sam zajął się leczeniem, a nawet wskrzeszaniem zmarłych, za co zresztą Zeus go słusznie uśmiercił. Opiekę nad umierającymi zostawił w najgorszych rękach Charona - posępnego, milczącego starca, który zawsze żądał od dusz przewożonych przez Styks, by wiosłowały, a mimo to brał obola zapłaty.
I tak było przez wieki. I tak jest nadal. Lekarze leczą, a gdy choremu przyjdzie umierać, trwożliwie zostawiają go - i jego rodzinę - w cierpieniu, w samotności.


Od marca tego roku GW prowadzi tę akcję i uświadamia nam wszystkiem jak bardzo jest to potrzebne. Narodziny i śmierć to nasz naturalny cykl życia - z tym pierwszym nie mamy problemu z drugim już tak.
Kiedy przyjdzie nasz czas, chcielibyśmy chyba sami umierać po ludzku?




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7647
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:10, 25 Paź 2008    Temat postu:

    REFLEKSJE O PRZEMIJANIU
Śmierć jest czymś naturalnym, czymś co wszyscy znamy
Śmierć widzimy dokoła, o śmierci czytamy
Śmierć bliskiego w rodzinie mocno w nas uderza
Śmierć milionów na wojnach jest jak rana świeża
Która nagle zaboli, lecz szybko się zgoi.
Są śmierci których każdy podskórnie się boi
Nieraz śmierć stwarza pustkę, gdy braknie człowieka
Na którego spotkanie nikt z nas już nie czeka
Wiemy, że i nas dotknie gdy dni się wypełnią
Przyjdzie nagle, gdy cieszysz się radości pełnią
Lub powoli, podstępnie wyniszczy twe ciało
W beznadziejnych zmaganiach by tak się nie stało
Czy o śmierci musimy myśleć gdyśmy młodzi?
Czy dojrzały wiek także te myśli przywodzi?
Czy starość może przyjąć śmierć za wybawienie?
Wiemy o tym, że kiedyś nastąpi milczenie...
Każda śmierć jest odmienna, inaczej widziana
Inna też jest reakcja przez nas odczuwana
Kto potrafi w swym życiu innych uszczęśliwiać
Ten w śmierci nie powiniem się rozpamiętywać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Sol




Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 5401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 445 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:24, 02 Lis 2008    Temat postu:

Znalazłam wspomienia polskiego lekarza, który pracował w Sudanie. Zamieszczę je aby pokazać, że ludzie mają bardzo różne podejście do umierania i śmierci.
Manko jak większość z nas odsuwa ten temat od siebie co nie znaczy, że nie ma jej świadomości. Cieszy się życiem i jest ok.

Wiesław Jaszczyński -doktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), pilot (latał m.in. w Afryce)

W krajach bardziej prymitywnych, jak np. Sudan podejście do śmierci jest dużo prostsze. Zwłoki zmarłego chowane są do ziemi w ciągu kilku godzin po śmierci, zawinięte jedynie w prześcieradło, zakopywane bardzo płytko na głębokość zaledwie około 1 m. Miejsce pochówku jest często prawie płaskie, na świeżo może być oznakowane cegłami z gliny. Po upływie roku i porze deszczowej pozostaje w tym miejscu tylko ciemniejsza plama od rozkładających się zwłok, bo cegły, ze względów ekonomicznych, zostały przeniesione na świeższy grób. Nikt w to miejsce już więcej nie przychodzi, nie ma zwyczaju stawiania lampek czy zapalania świeczek. Zmarły wspominany jest jedynie przez kilka dni tuż po śmierci, na uroczystościach żałobnych w domu, już po pochowaniu. Nie praktykuje się przewożenia zmarłego w inne miejsce np. tam gdzie mieszkał i żył, chowa się szybko w miejscu tam gdzie zmarł.

Obok naszej siedziby w El Hasaheisa pasterze przepędzali codziennie stada owiec na pastwiska. Kiedyś jedna owca odłączyła się od stada i położyła pod murem naszego domostwa. Na drugi dzień zapytałem pasterza, dlaczego ta owca nie dołącza do stada. Usłyszałem odpowiedź, że pewnie jest chora i czuje swój koniec, dlatego odeszła od stada na bok, położyła się i tak zdechnie. Po czterech dniach tak się stało. Koledzy próbowali ją karmić, ale owca nie przyjmowała żadnych pokarmów.



Po jakimś czasie poleciałem do naszej bazy agrolotniczej w Sennarze. Z lądowiska trzeba było akurat dojść piechotą do miejsca zakwaterowania około 2,5 km przez pustynię. Była godzina 14:00, czas największego żaru słonecznego, okres sjesty, kiedy wszystkie żyjące istoty chowają się w cień. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po drodze zobaczyłem rozebraną kobietę siedzącą w pełni zabójczego słońca.



W bazie akurat był szef miejscowej policji, bo często wpadał na kawę, więc mu o tym powiedziałem, że może trzeba jakiejś pomocy i zabrania tej kobiety do szpitala. Policjant odpowiedział: — "Nie martw się! Ona tam siedzi, żeby umrzeć. Jak umrze to my ją sprzątniemy." Podejście bardzo proste a mnie od razy nasunęło się skojarzenie z owcą. Wracałem po dwóch godzinach kobieta była już przygięta do ziemi.



Nasza ewentualna chęć pomocy mogłaby spotkać się z wrogą reakcją miejscowych mieszkańców za zakłócenie spokoju w takim momencie. Przestrzegł nas o tym policjant. Tam jest po prostu taki zwyczaj. Dla nas, wychowanych w europejskich kręgach kulturowych takie podejście do zjawiska śmierci było szokujące i wstrząsające. Odwiedzając obecnie nasze cmentarze mam zawsze przed oczami ową umierającą Sudankę.



Za to zdjęcie Kevin Carter otrzymał nagrodę Pullitzera w 1994 roku.

Kevin Carter w Sudanie w 1993 roku czekał kilka godzin przy umierającej na słońcu dziewczynce, by przycupnięty obok niej sęp wreszcie rozwinął skrzydła (tak, takie zdjęcie wspaniale się komponowało). Dziewczynka zmarła, a Carter dostał Pullitzera. Potem jednak nie był w stanie unieść presji wspomnień i w rok później popełnił samobójstwo...



Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Pon 2:16, 03 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Blace




Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:04, 28 Lis 2009    Temat postu:

Na tym polega pomoc wszystkich instytucji, obserwować z daleka, robić zdjęcia, zyskać sławę czyimś kosztem. Zamiast tego powinni cześć swoich wynagrodzeń przeznaczyć na pomoc dla dzielnic nędzy. Każdy człowiek powinien mieć godną śmierć. Rozumiała to matka Teresa z Kalkuty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Sol




Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 5401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 445 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:00, 29 Lis 2009    Temat postu:

Nie zapominaj, że temu reporterowi nie wolno było nic zrobić.
Dla nas to trudne i niezrozumiałe, dla nich normalne.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Blace




Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:37, 29 Lis 2009    Temat postu:

Dlaczego nie było można nic zrobić? Tubylcy nie wiedzą, że mogliby doświadczyć pomocy, bo nigdy jej nie dostali.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Sol




Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 5401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 445 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:10, 29 Lis 2009    Temat postu:

To wszystko jest bardziej skomplikowane niż nam się wydaje.
Nie możemy wkraczać w ich życie i zmieniać go tylko dlatego, że uważamy inaczej.
Przecież Ty też nie chcesz aby ktoś mówił Ci co masz robić i jak masz żyć.
To co jest opisane dotyczy Sudanu i tradycji jaka tam panuje, na zmianę potrzeba czasu i przede wszystkim zgody tych ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
anowi




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 525 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:24, 11 Mar 2020    Temat postu:

Sol napisał:
To wszystko jest bardziej skomplikowane niż nam się wydaje.
Nie możemy wkraczać w ich życie i zmieniać go tylko dlatego, że uważamy inaczej.
Przecież Ty też nie chcesz aby ktoś mówił Ci co masz robić i jak masz żyć.
To co jest opisane dotyczy Sudanu i tradycji jaka tam panuje, na zmianę potrzeba czasu i przede wszystkim zgody tych ludzi.


To bardzo trudny temat. Faktycznie, to inna kultura... Jednak ciężko patrzeć na cierpienie innych. Bardzo ciężko... Człowiek uświadamia sobie, że nie powinien narzekać, staje się mały w obliczu takiego cierpienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Zosia




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 8103
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 237 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:32, 21 Paź 2020    Temat postu:

Warto przeczytać o tym, o czym się nie mówi.


[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Świat wokól nas Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin