www.anowi.fora.pl www.anowi.fora.pl
www.anowi.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Chiny za zamkniętymi drzwiami

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Świat wokól nas
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anowi




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 525 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:29, 07 Lut 2009    Temat postu: Chiny za zamkniętymi drzwiami

Z czym kojarzą nam się Chiny? Wielki Mur, przebogata historia sięgająca [link widoczny dla zalogowanych], Wielcy Cesarze a w końcu [link widoczny dla zalogowanych].....





Za tym wielkim murem, na obrzeżach miast poza zasięgiem wzroku turystów znajdują się tzw domy dziecka a tak naprawdę -"powolne umieranie dzieci".

Cytat:
Głównym problemem, z którym borykały się (i borykają nadal) Chiny jest demografia. Władze Chińskie wprowadziły „złoty środek”, który miał spowodować zmniejszanie się przeludnienia. Wielkie billboardy na ulicach Pekinu krzyczały: Control Population improve the quality of life! (kontrolowana populacja polepszy jakość życia). Polityka jednego dziecka. Zasada mówiła, że rodzinie wolno mieć tylko jednego potomka (na wsi zezwalano na dwójkę) – chyba, że jako pierwsza urodziła się dziewczynka. Jeśli małżeństwo odważy się mieć drugie dziecko, to będzie musiało płacić bardzo wysoką karę, a „nadprogramowe” dziecko nie będzie miało prawa do nauki, ani leczenia. Ponadto taka rodzina będzie piętnowana, zostaną jej odebrane przywileje, pensja zostanie obcięta. Żeby zmusić ludzi do pozbycia się swojego kolejnego już potomka rząd ucieka się do dramatycznych metod - psychicznego znęcania się, a nawet sterylizacji. Niektóre rodziny w ogóle nie mogą mieć dzieci, bo jeden z małżonków jest niedorozwinięty, chory psychicznie, lub ma jakąś poważniejszą chorobę (także cukrzycę).


Cytat:
Chłopcy są bardziej pożądanymi członkami rodziny – łatwo się domyślić z jakich powodów. Pomagają w ciężkich pracach i zostają w domu pracując na rodziców, zabezpieczając ich na starość. Córka natomiast w momencie zamążpójścia znika z domu i nie ma z niej żadnego pożytku, a tylko strata, że przez tyle lat ją karmiono i uczono, a nic z tego teraz się nie ma. Niechciane są również dzieci z jakimkolwiek stopniem niedorozwoju, lub po prostu dzieci chore. W Chinach wymyślono wiele technik, aby tych niechcianych gości się pozbywać. Są pozostawiane na ulicy, topione, oddawane na wątpliwe i nieludzkie eksperymenty medyczne. Kobietom, które miały urodzić kolejne, niechciane dziecko, w brzuch wstrzykuje się substancję, która w niedługim czasie wywołuje poród martwego dziecka. „Pomocą” takim matkom służą tzw. autobusy aborcyjne, które jeżdżą po wioskach i pomagają w rozwiązaniu problemu.


Są także sierocińce.....
I tu zaczyna się horror ... Bardzo interesujący dokument o tej sprawie zrobiła brytyjska telewizja Channel 4 „The dying rooms”. Warto obejrzeć, ale ostrzegam – film pełen jest dobitnych, przemawiających, makabrycznych obrazów.

http://www.youtube.com/watch?v=R_Uq3z7KOjM
http://www.youtube.com/watch?v=HnK8tgAAFsI
http://www.youtube.com/watch?v=vDUT-ZWZWJ8
http://www.youtube.com/watch?v=eSyEdT_x-SI


Cytat:
W chińskich sierocińcach nie można zobaczyć żadnych zabawek, ani lalek. Takie miejsca finansuje państwo, jednak są to bardzo mizerne fundusze uniemożliwiające funkcjonowanie placówki. Trudno pobyt dziecka tam nazwać życiem... Jest to czekanie na powolną śmierć. Dzieci nie otrzymują tam niczego, co jest potrzebne do godnej egzystencji. Nie są karmione, myte, nie organizuje się im czasu. Całe dnie spędzają przywiązane do krzeseł, bądź drewnianych ławek. W ubrankach mają specjalnie wycięte otwory przy narządach płciowych, żeby mogły załatwiać potrzeby fizjologiczne do miski podstawionej pod krzesło. I tak spędzają cały dzień. Kiwając się na krzesłach i próbując poluzować linki, którymi są przywiązane. Nie mogą wykonać najmniejszego ruchu nogami, ani rękami – pozostaje im kręcenie główkami i patrzenie na horror, który je otacza. To takie praktyczne... przynajmniej obsługa nie musi za nimi gonić.

Nie są karmione, wiele z nich umiera z głodu. Mogą zapomnieć o opiece medycznej, to nic, że ich części ciała zżera grzybica, czy gangrena. Tam nikt się tym nie przejmuje. Dogorywają i czekają w kolejce na swoją śmierć. Niedożywione, brudne płaczą całymi dniami i błagają o zainteresowanie. Większość z nich cierpi na chorobę sierocą, w skutek której bujają się w różne strony.
Dzieciaczki myte są niemal wrzącą wodą, bo ona najlepiej niszczy zarazki. To nic, że dziecko krzyczy i ma poparzoną skórę... Niemowlęta są traktowane jak worek ziemniaków. Przerzuca się je jak śmieci i szarpie nimi, jakby nie były istotami żywymi. Ich cały dzień polega na leżeniu na materacu. Są skrępowane pieluszkami i całe związane. Są także zabezpieczone plastikowym materiałem, żeby mocząc się nie ubrudziły prześcieradła. Wszystkie cierpią na awitaminozę, jest to niemożliwe, żeby rozwijały się normalnie. W sierocińcach znajdują się specjalne pokoje dla dogorywających dzieci, które są tam zostawiane, w ciemności, bez pożywienia – tylko po to, żeby zginęły. Niektóre już nie mają siły płakać. Inne są pozostawione same sobie, przykryte grubą pierzyną i kocem, aby nie było słychać ich płaczu, a może, żeby się udusiły? Jeszcze inne kiwają się w ławkach i na krzesełkach powiązane razem sznurkami.

To przerażające, że istoty, które nie zasłużyły sobie na takie traktowanie są uważane za śmieci. Wyrzucane, przerzucane, przepychane. Nikomu niepotrzebne i odrzucone, które w ciągu całego swojego życia nie doświadczyły czułości, ani miłości. Nie mają żadnego wyboru. Nie wiedzą, czy będą zmuszone żebrać na ulicy, czy trafić do sierocińca. I to do jakiego...? Czy tego „państwowego”, czy tego ukrytego w ciemnych zakamarkach kraju? I czy jest nikła szansa na adopcję?

Nie są niczego świadome. Ich jedyny świat jaki znają to ten, który widzą, ten w którym gasną. Ten, który jest nieludzki w każdym tego słowa znaczeniu.












źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez anowi dnia Sob 15:32, 07 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
DAK




Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1708
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 232 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazowsze

PostWysłany: Sob 15:44, 07 Lut 2009    Temat postu:

Hipokryzja naszego świata jest przeogromna.
Liczą się tylko zarobione tam $$. - Wszystkie organizacje, rządy z Kościołem włącznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1932
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:58, 22 Lut 2009    Temat postu:

chcialem cos napisac ale powstrzymam sie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Świat wokól nas Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin