www.anowi.fora.pl www.anowi.fora.pl
www.anowi.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Wesole sytuacje ktorych bylismy swiadkami

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Kawały
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1932
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:51, 25 Lip 2008    Temat postu: Wesole sytuacje ktorych bylismy swiadkami

Stoje na dworcu z siostra...
ona kupuje w miedzyczasie soczek i mowi do ekspedientki:Poprosze maly soczek porzeczkowy z Tarczyna, na to sprzedawczyni, z typowa polska zlosliwosci: dziecko jak wam ma nie starczyc to po co mi glowe zawracacie?

Ostatnio, moja dziewczyna szuka w sklepie smietanki do ciasta Nutri whip light, bez kalorii. Biega, sprawdza po polkach- nie ma. No jak to nie ma jak wczoraj byla? W koncu podchodzi do Chinczyka, ktory rozstawial towar w sklepie i sie go pyta i juz prawie ryczy, bo komus tam obiecala ciasto (ach te kobiety;-) on nie rozumie o co chodzi, wiec ona zaczyna spellingowac po angielsku literka po literce N U T R I W H I P L I G H T, ten schodzi z drabinki usmiecha sie , mowi cos po Chinsku, ruchem reki wskazuje, zeby poczekac a potem udaje sie na zaplecze....i przynosi Lampke biurowa Smilez usmiechem zwyciezcy podaje jej ja do reki...a moja Ola po raz pierwszy stracila glos;-) a Chinczyk bardzo zadowolony, bo zrozumial o co chodzi;-)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
DAK




Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1708
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 232 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazowsze

PostWysłany: Pią 1:20, 25 Lip 2008    Temat postu:

To ja ci opowiem o podobnym przypadku jak ten ostatni. Mój małżonek postanowił pojechać ma martketu na zakupy (zawsze co sobotę radziliśmy sobie z synem całkiem nieźle). Nie wiedziałam jaki jest powód tej nadgorliwości, czy może zechce ograniczyć moją rozrzutność i zabłysnąć również w tej dziedzinie?
Chodzi rozgląda się i czegoś wyraźnie szuka. A wszystko co włożę do koszyka ogląda i wyczytuje zapisane na opakowaniach informacje, po czym odkłada z powrotem na półkę. Shocked
I pokazuje mi, że nawkładałam samych trucizn - Zobacz ile to ma karbohydratów? Shocked Następnie podchodzi do obsługi i pyta o food without preservative . Musiał powtarzać kilkakrotnie, bo obsługa go jakoś nie mogła zrozumieć, po czym pan zrobił zadowoloną miną - Acha preservative? OK ........ i zaprowadził mojego męża do półek z prezerwatywami.

Do domu wracaliśmy w milczeniu, bo nie mogłam pogrążyć bidaka jeszcze bardziej. Wszak to on siedział już tam ponad 2 lata, a ja byłam noworyszką, a na dodatek skojarzyłam carbo - węgiel, hydro - woda , a więc to była zawartość węglowodanów, co on jako inżynier chemik powinien wiedzieć. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1932
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:36, 25 Lip 2008    Temat postu:

Dawno sie tak nie usmialem;-)rozbroilas mnie:) no to mieliscie wesolo:)))
I to jest piekne, ze potrafimy smiac sie sami z siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Nola




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 1005
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 72 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamosc/Toronto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:08, 27 Lip 2008    Temat postu: :)

I rok studiow...cwiczenia z literatury powszechnej, heh to nie przelewki:)Spoznione wraz z kolezanka wbiegamy do sali (zasapane, spocone- no coz z osrodka w ktorym mialysmy wychowanie fizyczne byl kawlek drogi aby dobiec na nastepne zajecia) .Wchodzimy do sali,sciagajac w pospiechu plaszcze i chowajac szaliki...
Wykładowca do nas : Panie wolne? (miał na mysli czy wolne studentki), Nola na cala sale:Nieeeeeeeee zajete:)))). Wszyscy w smiech, wykladowca zrobil sie czerwoniutki i nawet posadzil nas w pierwszej lawce:) chcialam zapasc sie pod ziemie...ladnie zaczelam pierwsze zajecia:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nola dnia Nie 6:09, 27 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 23:46, 09 Sie 2008    Temat postu:

Mnie się akurat dzisiaj przypomniała spikerka radiowęzła z mojego biura. Jej wspaniałe zapowiedzi bywały przez lata cytowane Wink
Kiedyś zachęcała do kupowania biletów na jakąś imprezę.
Wymieniała nazwiska znanych artystów, którzy mieli wystąpić. Tych konkretnych nazwisk już nie pamiętam, ale brzmiało to mniej więcej tak : Wystąpi Doda, Budka Suflera, Janusz Gajos, oraz Uwaga Striptis Wink
Odtąd jak tylko ktoś wspominał o jakieś ciekawej imprezie wszyscy pytali czy "znany artysta Uwaga Striptis także tam wystąpi".
Ta sama pani wspominała wcześniej w swojej zapowiedzi o "agencie C(ce) I A" Kolega zadzwonił do radiowęzła i powiedział : "tu mówi agent Ce I A. Tak później tego kolegę nazywaliśmy. Po informacji o artyście Uwaga Striptis ten drugi przydomek też do naszego kolegi Bogusia przylgnął, bo jakoś tak bez z sensu z tą wspaniałą spikerką był już kojarzony (jako "wielbiciel" Wink ).
Ten sam Boguś często coś sobie nucił podczas pracy. Bardzo to przeszkadzało koledze Szczepanowi (który miał słuch absolutny).
Przekonywaliśmy Szczepana, że "Boguś musi ćwiczyć, bo dorabia sobie występami w nocnym lokalu". Bardzo śmialiśmy się opowiadając o wielu szczegółach tych występów . Często rano pytaliśmy Bogusia czy bardzo jest śpiący po "nocce"(mając na myśli jego wrzeszczące często dziecko). Ku naszemu zdumieniu Szczepan uwierzył w te wymyślane na poczekaniu historyjki i bardzo poważnie dopytywał się w jakim konkretnie lokalu Boguś jest zatrudniony. Wyjaśniliśmy, że to były żarty.. Nie uwierzył sądząc, że Boguś boi się konkurencji i dlatego nie chce zdradzić gdzie takich amatorów zatrudniają.
Przez moment to nawet myślałam, że tym razem to Szczepan z nas sobie żartuje.. Jednak nie (były inne przykłady, które o tym przekonywały).
Mieliśmy bardzo wesoło w tym naszym pokoju, bo oprócz Szczepana była jeszcze Basia, która dosłownie każdego dnia dostarczała nam podobnej rozrywki..
Pewnie niezbyt ładnie tak bawić się kosztem "trochę łatwowiernych" ludzi, ale... tyle było śmiechu, a Embarassed , a śmiech to zdrowie.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Kawały Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin