www.anowi.fora.pl www.anowi.fora.pl
www.anowi.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Czy też tak macie?

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Codziennik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 119 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:07, 18 Gru 2008    Temat postu: Czy też tak macie?

Ponieważ nie mam już gdzie upychać książek postanowiłem przejrzeć co tam mam i zrobić porządek z dawna nie czytanymi. Na pierwszy ogień poszły książki, które były mi pomocne w początkach pracy w zawodzie. Były to tłumaczenia na rosyjski prac amerykańskich, niemieckich i ogólnie, zachodnich. Ich rosyjskie tytuły to Zwukowieszczanie, Wwiedienjie w teoriu cyfrowych integratorow, Swoistwa twiordych polimierow, Segnietokondensatory, Systiemy cwietnowo telewidienia i kupa podobnych. Dziś już nikomu niepotrzebne, przestarzałe i pożókłe. Żona pochwaliła mnie za radykalne postawienie sprawy i wywalenie staroci. Zebrałem je do foliowej torby i postawiłem obok rzeczy do wyniesienia.
......
Za dwie godziny, nic nie mówiąc, pozbierałem je wszystkie i postawiłem tam gdzie stały przez prawie 50 lat. Nie umiem się nimi rozstać. Niech mój syn je wyrzuci.


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez multilatek dnia Czw 21:08, 18 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mania




Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 1878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 179 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:31, 18 Gru 2008    Temat postu:

Multilatku-nie jesteś odosobniony w tym temacie.
W piwnicy stoi karton z książkami lat młodości,które miałam oddać do biblioteki lub domu dziecka kilka lat temu.I co?No i nico.Niech synowie zrobią z nimi kiedyś porządek.
Teraz ponownie miałam okazję przebrać książki,jak starszy syn wyprowadził się na swoje, ale skończyło się na tym,że z otwartej półki znalazły zasłużone dla wieku miejsce w zamkniętej szafce.Mam nawet bajkę mojej Mamy z wklejanymi obrazkami,mam swoje książki przygodowe i fantastyczne,ale mam też m.in. chemiczne książki i biologię Villeego,która służyły mi w szkole średniej i na studiach.Prawdopodobnie nigdy z nich nie skorzystam.Może wnukom posłużą?Pewne rzeczy a zwłaszcza podstawy nie zmieniły się. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
acomitam




Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:35, 18 Gru 2008    Temat postu:

Mogę do powyższych wypowiedzi dodać tylko jedno - książki to jedyne przedmioty, których nigdy nie wyrzucam ani nie oddaję. Żaden antykwariat książkowy na mnie się nie upasie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Zosia




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 8103
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 237 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:38, 18 Gru 2008    Temat postu:

Nie mogąc pomieścić książek, podrzuciłam je do domu teściowej. Ta ma duży dom.
Nie mam żadnych oporów przed wyrzucaniem innych rzeczy, ale nie książki. Trzymam nawet podręcznik do matematyki z podstawówki dla klasy czwartej. Ładne tam są słupki do ćwiczeń na dodawanie i odejmowanie. Posłużyła mojemu dziecku do nauki. Była lepiej opracowana niż obecne podręczniki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1932
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 4:08, 19 Gru 2008    Temat postu:

noli tato jak odchodzil z wojska na emeryture ( wprawdzie nie bylismy wtedy jeszcze razem bo dziewcze bylo mlode i ploche ;-)))))));-)) poprzynosil kartony konspektow, jakis politycznych ksiazek i kupe innych trzydziestoparoletnich rzeczy ,poprzegladal je dokladnie, powspominal z lza w oku i czesc zostawil a czesc zapakowal do kartonowego pudla- mialo traficna rozpalanie pieca w zimie ;-) Nola sie zdenerwowala, ze niby jak to mozna wyrzucic i ot tak sobie spalic dorobek swego zycia ;-)...zabrala wiec te pudla i schowala w szafie, podejrzewam, ze nigdy ich nawet nie otworzy:) ale cieszy sie do tej pory jak dziecko gdy pomysli,ze to wszystko uratowala;-))))) wiec Multilatku nie jest powiedziane,ze Twoj syn spali Twoje stare skrypty i ksiazki ;-)))))))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 17:00, 19 Gru 2008    Temat postu:

Antykwariaty, przynajmniej w Gliwicach, nie przyjmują niczego poza podręcznikami. Też kiedyś zrobiłam porządki, urobiłam się głupia i karton wylądował u ojca w garażu. Brat i bratankowie sobie pozabierali stare słowniki i encyklopedie. Przynajmniej tyle było z tego pożytku. Rosyjskie albumy z rosyjską sztuką ludową do dzisiaj leżą na pawlaczu, w życiu już przecież do nich nie zajrzę. Ja nie miałam aż takich oporów przed wywaleniem nieaktualnych staroci.
Podobno wszystko można upłynnić na allegro.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1932
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:50, 20 Gru 2008    Temat postu:

ale kazde starocie ma jakas wartsc sentymentalna ;-)wiec jak je wyrzucic?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 1:29, 20 Gru 2008    Temat postu:

Akurat parę dni temu mój mąż zauważył, że półki zajmują nam książki stare i nieaktualne (głównie techniczne), a z nowych nie ma już gdzie "upychać". Przecież to już wszystko przestarzałe, po co to komu , mówił i postulował wyrzucenie.
Zgodziłam się na wywiezienie ich do "letniego domu" (po rodzicach). Tam zresztą też jest mnóstwo książek, które zostały po dawnych mieszkańcach domu.. Teraz te nasze "starocie" jeszcze doszły.
Nie wyrzucałam nigdy książek, ale większość tych z mojego dzieciństwa porozdawałam młodszym dzieciom z sąsiedztwa. Przypomniał mi o tym jeden z moich dawnych sąsiadów , który odnalazł mnie na portalu "Nasza Klasa".
Kiedy byłam nastolatką czytałam mnóstwo "kryminałów". Nie wyobrażałam sobie abym mogła przeczytać jakiś kryminał ponownie. Całe więc "sterty" tej literatury sprzedałam do antykwariatu.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 1:58, 20 Gru 2008    Temat postu:

Ja to nawet nie próbuję pakować do kartonu Laughing , tylko kombinuję gdzie by tu nowy regał dostawić... Odziedziczyłam zbiór mojego ojca (o kilka książek pokłóciłam się nawet z bratem, ale to mi przekazał swój księgozbiór Razz , brat otrzymał inne jego zbiory), a sama też uwielbiam je gromadzić i nie potrafię nic wyrzucić Confused Na zamieszczonych niżej zdjęciach to tylko część tego, co mam w mieszkaniu Very Happy , nawet okno zostało obudowane... Młodsze pokolenie też niczego nie wyrzuci, bo kupuje książki hurtowo, a do tego natychmiast mnie "prostuje" gdy mam chwilę słabości Laughing ; a ja na to jak na lato Wink , pędzę do księgarni...
Mój ojciec w latach 50-tych przyjął dodatkową pracę jako kolporter w księgarni (wtedy jeszcze władza ludowa dbała o to by edukować "prosty lud"). Moja mama przez 5 minut nawet cieszyła się, że trochę dorobi do pensji, ale szybko zorientowała się, że go wyłącznie interesuje kolportaż książek do własnego domu Laughing Laughing Laughing I w krótkim czasie zebrał wszystko, co wówczas było ważne Very Happy. Niektóre książki są bardzo podle wydane i posiadam je w wydaniu pięknym... I cóż z tego!? Tych siermiężnych nie umiem się pozbyć Rolling Eyes ... I wcale mnie to nie martwi Exclamation Twisted Evil

A to próbka tego co mam w domu (jest ich więcej) i wszędzie stoją w dwóch rzędach Razz Mam nawet wszystkie książki ze swojego dzieciństwa, nawet te pierwsze, podarte...

Powrót do góry
Autor Wiadomość
Zosia




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 8103
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 237 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:49, 20 Gru 2008    Temat postu:

Ten pomysł z zabudowaniem okna.....całkiem ...całkiem.
Czytałam wywiad z panią doktor, która ostrzegała przed nadmierną ilością książek w pomieszczeniach, gdzie śpimy, gdyż książki są siedliskiem kurzu i bakterii.... i śmierdzą starzyzną. Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Codziennik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin