manko |
Wysłany: Sob 18:16, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
Konfrontacyjny coś ten Landsbergis...
Rozsądne zapewnienia i propozycje "Gazpromu" nie wystarczają?. Bo psuja propagandę i nie pasują?. No to atak "z grubej rury": Bałtyk zatrutym morzem martwym. Ciekawe dla jakiego odbiorcy są te groźby? Bo na pewno nie dla ludzi myślących, wykształconych, naukowców czy studentów...
"Most energetyczny" to nie żadna idea czy strategia - lecz normalny biznes. I kryterium opłacalności jest najważniejsze. Stworzyć coś aby stało - potrafi każdy. Stworzyć system, który sfinansuje się i przyniesie zyski w eksploatacji potrafi jedynie inżynier lub przedsiębiorca - specjalista w swojej dziedzinie...
Jedynie krytyka polskich dróg jest uzasadniona. Ale to wie każdy Polak, nie trzeba nam pouczeń zza granicy. A na sfinansowanie budowy autostrad w Polsce to chyba Landsbergis nie da się namówić? |
|
Blace |
Wysłany: Sob 18:00, 28 Lis 2009 Temat postu: Gazociąg |
|
,,Polska i Litwa powinny zwracać uwagę na niebezpieczeństwo ekologiczne jakie stwarza budowa gazociągu Nord Stream po dnie Morza Bałtyckiego – uważa Litwy Vytautas Landsbergis. Dla obu państw ważne jest przyspieszenie budowy mostu energetycznego oraz trasy Via Baltica.
Przebywający z wizytą w Warszawie Landsbergis, podczas spotkania ze studentami Szkoły Głównej Handlowej zaznaczył, że każdego roku są na dnie Bałtyku neutralizowone niebezpieczne materiały - na przykład broń chemiczna. "Gazprom nas uspokaja: zrobimy tak, że obejdziemy te bomby i nic się nie stanie. Takie pogawędki dla dzieci nam nie wystarczają, ale Europie wystarczają" - mówił.
Według Landsbergisa, obecnie mamy do czynienia z "nowym, dzikim, kapitalistycznym kolonializmem Rosji mającym poparcie w Niemczech". Dodał, że Bałtyk może się stać w wyniku budowy gazociągu "morzem martwym, trującym".
Landsbergis zaznaczył, że na sprawę mostu energetycznego trzeba patrzeć z punktu widzenia wspólnego, strategicznego interesu, a nie biznesu: jak to się opłaci w krótkim czasie, czy nie. "Argumentów, aby odłożyć inwestycję znajdą się setki" - podkreślił b. prezydent Litwy.
"Chciałbym widzieć, że most energetyczny jest potrzebny. Nieważne, czy do przesyłu większej, albo mniejszej ilości prądu" - dodał.
Zdaniem Landsbergisa, brak dogodnego połączenia drogowego między Polską, Litwą i innymi krajami nadbałtyckimi to w głównej mierze wina naszego kraju: "Każdy na Litwie wie, gdy tylko wjeżdża się do Polski to trzeba się przeżegnać i być przygotowanym do zajścia drogowego" – powiedział.
"Litwa nie może budować w Polsce. Może tylko prosić i naciskać. I to wszystko. Gdyby Polska była malutka, a Litwa wielka, może by ją słuchano" - dodał.
Landsbergis, odpowiadając na pytania studentów, przyznał, że w stosunkach między Polską a Litwą zdarzają się "niepiękne sztuczki, nie tyle historyczne, co histeryczne".
mm/PAP " |
|